XXIX Konecki Maraton Pieszy - relacja
Krew, pot i łzy - chciałoby się rzec. A to z powodu pogody, która zafundowała maratończykom żar lejący się z nieba.
Jednak wytrzymałość obecnych na trasie XXIX Koneckiego Maratonu Pieszego na 50 km uczestników budzi podziw i szacunek. Nie wszyscy poradzili sobie z trudem wędrówki, ale za to wszyscy odczuwali prawdziwą satysfakcję z osiągnięcia mety.
Wśród uczestników tegorocznej edycji maratonu znaleźli się piechurzy i sympatycy Oddziału PTTK w Końskich, praktycznie z całej Polski. Przyjechali do Sielpi gotowi spróbować swoich sił w wędrówce na dystansie 50 km. Byli wśród nich przedstawiciele z Wrocławia, Katowic, Imielina, Warszawy, Łodzi, Lubochni, Tarnowa, Puław czy Radomia, a także Skarżyska-Kam, Kielc i Opoczna. Wśród startujących było także ponad 20 mieszkańców Ziemi Koneckiej. Najstarszym był Witold Zajączkowski ze Skarżyska-Kam., najmłodszą Małgosia Dulewicz z Końskich.
Trasa, z którą w tym roku mierzyli się maratończycy została zaplanowana na zasadzie pętli z Sielpi przez Cieklińsko, Rudę Maleniecką, Lipę, Szkucin, Radoszyce do Sielpi.
Bazą wydarzenia był Ośrodek Wypoczynkowy Bartek w Sielpi, gdzie od godz. 7:00 w działającym biurze weryfikowano uczestników. Sprawnie z tym zadaniem uporali się: Adrian Bodasiński, Zbigniew Gontek i Magdalena Weber. Uczestnicy po zarejestrowaniu kart z przebiegiem trasy, otrzymaniu numerów startowych i pamiątkowych znaczków wyruszali indywidualnie na wędrówkę. Na trasie na uczestników czekały punkty kontrolne, na których czuwali: Ada Dębowska, Grzegorz Malicki, Wojciech Pasek, Tadeusz Śliwak, Anna Tkaczyk, Sylwia i Marysia Zielińskie. Z uwagi na wysokie temperatury, niektóre z punktów zostały zaopatrzone w wodę, szczególnie na odcinku między Szkucinem a Radoszycami. Na mecie ze słodkim poczęstunkiem i solidną porcją soku czekały na uczestników Jolanta Weber i Magdalena Weber. Każdy kończący dystans otrzymał także piękny, odlewany medal, imienny dyplom oraz uczestniczył w losowaniu upominków.